czwartek, 21 marca 2013

Jak to bywało w Święta Wielkiej Nocy

Zapomniane obyczaje w takcie świat Wielkiej Nocy
Wielka Noc to Święta niemniej ważne jak te, które obchodzimy w Polsce pod koniec grudnia. Mimo to nie wiele osób pamięta już tradycyjne rytuały, które towarzyszyły niegdyś temu Świętu. Mamy tu na myśli np. „pogrzeb żuru”, który jedzono poczynając od środy popielcowej przez cały okres Wielkiego Postu. Następnie, na dwa dni przed wielkanocną niedzielą wylewano go demonstracyjnie, by przygotować się na bardziej wykwintne specjały gospodyń domowych. W zapomnienie odeszło także „wieszania śledzia”, spożywanego zamiast mięsa w okresie postu. Obyczaj ten polegał na przybijaniu śledzia do drzewa „za karę”, że tak długo gościł na talerzach domowników.

Uczta smaków
Jak każde polskie święta, także i Wielkanoc poprzedzona jest domową krzątaniną prowadzącą wprost do uczty smaków. Po długim okresie postu, oczyszczony duchowo i fizycznie człowiek może cieszyć się bogactwem dań na polskim stole. Kołacze, mazurki, ozdobione migdałami i bakaliami keksy, marcepanowe słodkie ciasta oraz baby, definitywnie kończące wspomnienia o diecie, pieczone są już na kilka dni przed świętami, po czym odkłada się je do zamykanej na klucz spiżarni, by nie kusiły dzieci, i mogły „nabrać” smaku. Dania zwyczajowo składowano w piwnicach lub tzw. komórkach, gdzie temperatura i wilgotność zapewniała doskonałe warunki przechowania jedzenia.

Wielkanocne śniadanie w gronie najbliższych
Najważniejszym posiłkiem podczas Wielkanocy jest naturalnie śniadanie, podczas którego spożywa się wcześniej poświęcone pokarmy. Zanim jednak na dobre zasiądziemy za stołem głowa rodziny rozpoczyna od podzielenia się z resztą domowników święconym jajem. Ceremoniał ten ma budować swego rodzaju jedność rodziny i wskazywać na przywiązanie do niej, przez co jest w swym wyrazie i symbolice podobny do bożonarodzeniowego przełamywania się opłatkiem.

Na polskim stole
Na wielkanocnym stole nie może zabraknąć zimnych dań – jajek, galarety z mięsa i warzyw czy wędzonych z namaszczeniem wędlin. Obok tych specjałów w niektórych domach na stole znajdowało się młode pieczone prosię na ten przykład z pisanką w pysku. Na stołach gościły półmiski z mięsiwem, szynką, kiełbasą białą parzoną i pieczonym drobiem.

Co prawda wiele potraw zniknęło dziś ze świątecznego jadłospisu, jednak pewne dania pozostają niezmienne i od stuleci znajdują miejsce na polskim stole. Trudno przecież sobie wyobrazić Święta Wielkiej Nocy bez żuru. Zupy na którą jest co najmniej tyle przepisów, ile gospodyń przygotowujący ten specjał, zwany też skądinąd w niektórych regionach „barszczem białym”. Wciąż też pozostały jajka, wędliny i sery. Nie podobna również zapomnieć o soli, pieprzu i chrzanie… oczywiście „święconych” oraz chlebie, który stanowił kwintesencję smaku i prostoty pożywienia. Można powiedzieć, że chleb podkreślał prostotę życia, a samo jego pieczenie, poczynając od przygotowania zaczynu było rytuałem pielęgnowanym przez polskie gospodynie nie tylko na wsi. Ale o tym już niebawem, w kolejnym poście na naszym blogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz